James Bond - niezwykła ewolucja legendarnego agenta Jej Królewskiej Mości
Postać Jamesa Bonda, brytyjskiego agenta 007, znana jest na całym świecie. Stworzony w latach 50. XX wieku przez pisarza Iana Fleminga, Bond na przestrzeni dekad doczekał się wielu ekranizacji, w których wcielali się w niego wybitni aktorzy. Ewolucja tej niezwykłej postaci filmowej i literackiej jest fascynująca - od surowego i statecznego Bonda do charyzmatycznego uwodziciela, na twardym i wrażliwym agencie wywiadu kończąc. Jak zmieniały się oblicza agenta 007?
Początki Bonda w powieściach Fleminga
Pierwsza powieść o Jamesie Bondzie, zatytułowana "Casino Royale", została wydana w 1953 roku. Jej autorem był Ian Fleming, sam w przeszłości oficer brytyjskiego wywiadu. Fleming stworzył postać agenta 007 (numer dostał od szefa M) na własne podobieństwo - Bond był brytyjskim dżentelmenem z wyższych sfer, lubiącym luksus i szybkie samochody. Był również twardym i bezwzględnym agentem, sprawnie posługującym się bronią.
W kolejnych powieściach Fleming pogłębiał charakterystykę Bonda, dodając elementy z jego burzliwej przeszłości i życia prywatnego. Czytelnicy mogli przekonać się o jego niechęci do małżeństwa, skłonności do ryzyka i talentach kulińarnego amatora. Opinie krytyków na temat literackiego Bonda były mieszane - jedni chwalili realizm i mroczny charakter bohatera, inni zarzucali powierzchowność i schematyczność fabuł.
Sean Connery - pierwszy kinowy Bond
W 1962 roku na ekrany wszedł pierwszy film o przygodach agenta 007 - "Doktor No" z Seanem Connerym w roli głównej. Szkocki aktor idealnie wcielił się w role charyzmatycznego Bonda - zimnego profesjonalistę o stalowych nerwach. Connery wnosił także nutę ironii i czarnego humoru w scenach akcji, budując wizerunek agenta z dystansem do siebie.
Filmy z Connerym okazały się wielkim sukcesem kasowym, a sam aktor na zawsze zapisał się w historii kina jako pierwszy i dla wielu najlepszy Bond. Jego bohater był opanowany, dżentelmeński, ale też niebezpieczny i zabójczo skuteczny. Connery wystąpił w kilku kolejnych filmach, wyznaczając wzorzec dla następców.
Lżejszy Bond Rogera Moore'a
W 1973 roku, po odejściu Connery'ego, w roli Bonda obsadzono Rogera Moore'a. Nowy aktor wniósł do serii element humoru i dystansu - jego Bond był bardziej lżejszy i dowcipny niż poprzedników. Moore skupiał się na bon vivancie i uwodzicielu, kładąc mniejszy nacisk na wątki brutalności i przemocy.
Filmy z udziałem Moore'a były bardziej kolorowe i komiksowe, pełne efektów specjalnych. Część widzów krytykowała je za odejście od mrocznego klimatu pierwowzoru. Jednak Moore na trwałe wpisał się w historie serii, kreując Bond bardziej przystępnego dla masowej widowni.
Powrót do mrocznego Bonda z Timem Daltonem
W latach 80. w rolę agenta 007 wcielił się Timothy Dalton, który pragnął powrócić do ciemniejszych i brutalniejszych korzeni serii. Jego Bond był cyniczny, twardy i bezwzględny, na nowo eksplorując mroczniejsze aspekty osobowości agenta.
Filmy z Daltonem spotkały się z mieszanym odbiorem - dla jednych były zbyt brutalne, dla innych stanowiły powrót do źródeł. Sam Dalton może uchodzić za prekursora bardziej ludzkiego i wrażliwego Bonda, jakiego stworzył później Daniel Craig.
Nowoczesny Bond Pierce'a Brosnana
W 1995 roku w agenta 007 wcielił się irlandzki aktor Pierce Brosnan. Jego filmy cechowały się szybkim montażem, efektownymi pościgami i wybuchami - Brosnan wniósł nowoczesność w serię, odświeżając jej formułę. Jego Bond sprawnie posługiwał się nowinkami technicznymi i komputerami.
Choć fabuły filmów z Brosnanem spotkały się z krytyką za niedopracowanie, to aktorowi udało się stworzyć charyzmatycznego Bonda łączącego cechy swoich poprzedników. Dynamiczne sceny akcji z jego udziałem na trwałe zapisały się w historii serii.
Daniel Craig - Bond XXI wieku
Obsadzenie w roli agenta 007 Daniela Craiga było kontrowersyjne, ale ostatecznie okazało się strzałem w dziesiątkę. Craig stworzył postać Bonda bardziej przystającą do realiów XXI wieku - surowszą, bardziej kruchego psychicznie i wrażliwszego. Jego filmy nasycone były brutalnymi scenami walk i pościgów.
Craig pokazał agenta zmagającego się z wewnętrznymi demonami i cierpiącego po stracie ukochanej. Tym samym nadał Bondowi wymiar głębszego człowieczeństwa. Zarazem potrafił błysnąć zabójczą skutecznością w sekwencjach akcji. Dla wielu widzów to właśnie jego wcielenie jest najbardziej wiarygodnym i satysfakcjonującym obliczem agenta 007.
James Bond przeszedł niezwykłą ewolucję - od statycznego bohatera literackiego, przez uwodzicielskiego playboya lat 60., po wewnętrznie rozdartego agenta współczesności. Ta zmienność i różnorodność sprawia, że 007 pozostaje postacią fascynującą i intrygującą przez całe dekady. Które oblicze Bonda jest Twoim ulubionym?
Podsumowanie
James Bond to jedna z najbardziej kultowych i rozpoznawalnych postaci światowego kina. Stworzony pierwotnie przez Iana Fleminga w powieściach, zyskał sławę dzięki licznym ekranizacjom z udziałem wybitnych aktorów. Ewolucja agenta 007 na przestrzeni dekad była fascynująca - od surowego dżentelmena, przez uwodzicielskiego playboya, po wewnętrznie rozdartego bohatera akcji. Różne wcielenia Bonda wpisywały się w ducha czasów, w których powstawały kolejne filmy. Dzięki temu postać pozostaje niezwykle aktualna i intrygująca także dla nowych pokoleń widzów. James Bond będzie zapewne ekscytować fanów jeszcze przez wiele następnych dekad.